RED. HENRYK GÓRSKI

    zmarł 28 stycznia 2016 roku w wieku 79 lat

    długoletni dziennikarz, społecznik,
    zasłużony działacz organizacji dziennikarskich, m.in.: SDP i SDRP,
    wspaniały Człowiek i Przyjaciel.

Pogrzeb odbędzie się 4 lutego 2016 roku (czwartek) o godz. 11.15 na cmentarzu katolickim przy ul. Ogrodowej w Łodzi.

Oddział Łódzki SDRP

HENIEK!

Kolejny mój przyjaciel obejmuje wieczny dyżur redakcyjny. Bez spektaklu zgasł w trakcie wybudzania z farmakologicznej śpiączki po trudnym zabiegu po udarze. Pozostawił swoją najwierniejszą przyjaciółkę Wandę i nas, ciągle malejące grono przyjaciół. Heniek Górski zaledwie o rok ode mnie starszy, ale zawsze imponował mi dziennikarskim talentem i doświadczeniem.

Poznałem go przez wspólnego przyjaciela Jurka Wilmańskiego, z którym pracował w dziale miejskim „Głosu Robotniczego”. Losy tak nami pokierowały, że ja byłem jego szefem, ale i on był moim. Nawet przez moment nie doszło między nami do jakiejkolwiek różnicy zdań czy też zatargu, obaj bowiem znaliśmy swoje miejsce w szyku i obaj wiedzieliśmy, że w naszej pracy obowiązuje zasada: To nieważne, że piekarz miał imieniny, ważne, aby rano były świeże bułki.

Heniek do zawodu trafił trochę nietypowo. Jako żołnierz zaczął współpracę z redakcją śląskiego okręgu wojskowego „Żołnierz Ludu” i tak udanie, że po wojsku trafił od razu do „Głosu Robotniczego” i to pod rękę Henryka Rudnickiego, który właściwie go uformował jako dziennikarza. Poza sprawami miejskimi jego zainteresowanie budził sport, szczególnie piłka nożna, chociaż nie bardzo mu wierzyłem w opowieści, jak w czasie wojny grał w nogę z Węgrami w Koluszkach. Po kilkunastu latach pracy w „GR” zaczął pracę w „Życiu Pabianic”, „Gazecie Pabianickiej” i „Kurierze Pabianickim”. Wspólnie pracowaliśmy w BIT, skąd zresztą Heniek przeszedł na emeryturę.

Był zawsze czynnym działaczem stowarzyszenia dziennikarzy, był miedzy innym członkiem Naczelnego Sądu Dziennikarskiego SDP i sekretarzem łódzkiego oddziału SDRP. Był także współorganizatorem Stowarzyszenia Przyjaciół Starego Miasta.

Z jego odejściem odliczyć trzeba kolejny wyłom w tradycji naszego środowiska. Jeszcze tak niedawno dyskutowaliśmy z nim o kondycji naszego zawodu i stałej pauperyzacji dziennikarstwa. Jeszcze pamiętam Twoje słowa: Czy dziennikarz to jeszcze zawód, czy już obelga? Mogę Cię, Heniu, zapewnić, że w Twoim przypadku słowo dziennikarz brzmi dumnie…
Żegnaj przyjacielu!

Edward Müller