Jeszcze w końcu kwietnia uczestniczył w dorocznym spotkaniu środowiskowym Oddziału Łódzkiego SDRP, cieszył się z najnowszych wydawnictw poświęconych dziejom powojennej prasy łódzkiej, ratujących przed zapomnieniem wielu ludzi pióra i odkłamujących dzieje mediów ostatnich dziesięcioleci. Choć od dawna choroba ograniczała jego dziennikarską aktywność, wciąż żywo interesował się tym wszystkim, co działo się w Łodzi i regionie. Był przecież synem Wielkiego „Hendryka” – red. Henryka Rudnickiego, który odcisnął swój ślad zarówno na dziejach powojennej Łodzi, jak i ówczesnego dziennikarstwa.
Leszek Rudnicki urodził się 18.12.1943 roku w Łodzi. Był absolwentem Uniwersytetu Łódzkiego (filologia polska), debiutował w „Odgłosach” w 1965 roku. Pracę zawodową zaczynał jako reporter w „Dzienniku Łódzkim”, potem już jako publicysta specjalizował się w tematyce dotyczącej służby zdrowia i gospodarki. W latach 80. ubiegłego wieku trafił do redakcji „Głosu Robotniczego”, gdzie przez wiele lat kierował działem społeczno-ekonomicznym.
W 1975 r. uhonorowany został I nagrodą SDP w ogólnopolskim konkursie publicystycznym poświęconym ochronie zdrowia. Otrzymał też wiele odznaczeń, m.in.: Złoty Krzyż Zasługi (1985) i Honorową Odznakę Miasta Łodzi (1980).
Ze względu na zły stan zdrowia w 1992 roku odszedł na rentę. Wciąż jednak wierny był swojej ukochanej Łodzi i dziennikarstwu, które pojmował jako misję.
Z mediami związana była także jego przedwcześnie zmarła jedyna córka Joanna.
Leszku, jeśli trafiłeś teraz gdzieś tam w zaświaty, oznacza to, że przyda się i w tym miejscu Twoja wiedza i doświadczenie oraz stoickie opanowanie, że nie będziesz obojętny na to, co dzieje się wokół Ciebie. Taki byłeś przecież przez całe życie, takim Cię znali Czytelnicy i my – Koleżanki i Koledzy z łódzkich redakcji.
Ryszard Poradowski