Późne popołudnie 14 grudnia 2018 roku w Krakowie. Świąteczne iluminacje na Starym Rynku i na sąsiadujących z nim ulicach. Tłumy turystów. Liczne wycieczki szkolne. Spacerujemy rozświetlonymi różnobarwnie ulicami grodu pod Wawelem. Od Sukiennic do Klubu Dziennikarzy „Pod Gruszką” przy ulicy Szczepańskiej to zaledwie kilkadziesiąt metrów. Klub mieści się na pierwszym piętrze XIV-wiecznej kamienicy. Zajmuje kilka pomieszczeń, z których najbardziej okazała jest sala Baltazara Fontany. Historycy sztuki uważają, że sala ta należy do najpiękniejszych wnętrz mieszczańskich w Polsce.
Bogatą historię zabytkowej kamienicy opisał Zbigniew Bajka w książce „60 lat Klubu Dziennikarzy „Pod Gruszką”. Wymienia on kolejnych właścicieli okazałej budowli i opisuje, kto w ciągu siedmiu wieków w niej mieszkał, komu i czemu ona służyła. Na przykład, w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku kawiarnię i restaurację na pierwszym piętrze chętnie odwiedzali znani literaci, artyści i malarze, nie tylko krakowscy. I tak jest do dziś. Na pierwszym piętrze można zjeść obiad w restauracji, napić się kawy w kawiarni albo wziąć udział w spotkaniu ze znanym naukowcem, podróżnikiem, artystą, literatem, posłuchać koncertu. Większość ważnych imprez odbywa się w sali Fontany.
Po drugiej wojnie światowej, w latach 50. na podstawie decyzji władz centralnych część pomieszczeń w kamienicy „Pod Gruszką” przejęło Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Wtedy powstał Klub Dziennikarzy „Pod Gruszką”, w którym przez lata, aż do stanu wojennego, bawił kwiat dziennikarstwa nie tylko krakowskiego, gwiazdy filmu, teatru i estrady. Po 1980 roku nastały dla klubu ciężkie czasy, musiał on nawet czasowo zawiesić działalność.
W 2008 roku prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przekazał Klub Dziennikarzy „Pod Gruszką” pod administrację Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie. Ośrodek reaktywował w tym miejscu działalność restauracyjną i kulturalną, a także umożliwił stowarzyszeniom dziennikarskim (Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich oraz Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej) prowadzenie działalności statutowej. Teraz bezpośrednim opiekunem klubu jest krakowska biblioteka.
Klubem Dziennikarzy „Pod Gruszką” od dziesięciu lat kieruje Grażyna Potoczek. Mówi, że oba stowarzyszenia dziennikarskie, władające pospołu pomieszczeniami na pierwszym piętrze, współpracują ze sobą i nie ma między nimi poważniejszych zadrażnień, choć współpraca mogłaby być lepsza. Kiedy klub przeżywał trudne chwile, działacze obu stowarzyszeń potrafili ponad podziałami połączyć siły, aby stopniowo przywracać mu dawną świetność i renomę.
Od dawna chciałem odwiedzić „Klub Pod Gruszką” – jedyny chyba teraz taki klub dziennikarski w Polsce. W chłodne grudniowe popołudnie poszliśmy na kawę do przytulnej kawiarni. W lokalu tym na wprost wejścia, nad pianinem wisi na ścianie okazała gruszka – symbol klubu i całej kamienicy. Później zjedliśmy obiad w sąsiednim pomieszczeniu, w eleganckiej restauracji. Lokal nazywa się „Gruszka Nowa”, prowadzi go prywatny restaurator. Dzisiejszym zwyczajem w renomowanych restauracjach serwuje się bardzo obfite posiłki. Tak też jest w restauracji „Gruszka Nowa”. Jedzenie jest smaczne. Drugie danie podaje się na wypełnionym po brzegi talerzu o dużej średnicy. Taki solidny obiad trudno zmieścić, nawet gdy odepnie się ostatni guzik kamizelki i popuści pasa.
Podczas naszego pobytu w kamienicy „Pod Gruszką” odwiedziliśmy biuro, w którym pracuje Grażyna Potoczek. Obok biura jest też nieduża sala, która służy do kameralnych spotkań. Pani Potoczek zaprowadziła nas do sali Fontany. Odbywało się w niej właśnie spotkanie autorskie. W tej sytuacji nie było możliwości, aby dokładniej przyjrzeć się bogatemu wystrojowi wnętrza. Trzeba dodać, że w tej sali odbywają się, między innymi, uroczystości wręczenia nagród dziennikarskich – Honorowej Gruszki, Złotej Gruszki i Zielonej Gruszki.
Pani Potoczek wręczyła nam kilka wydanych w Krakowie książek, z których – co zrozumiałe – najbardziej zainteresowało mnie „60 lat Klubu Dziennikarzy Pod Gruszką”. Autor książki Zbigniew Bajka wymienia w niej wiele imponujących imprez zapisanych w Kronice Klubu i odnotowuje dziesiątki nazwisk znanych powszechnie osobistości, które systematycznie bywały w klubie lub tylko odwiedziły go przy różnych okazjach. Autor zapisał też dwie anegdoty, które z przyjemnością tu przytaczam:
Swego czasu w klubie bywała krakowska dziennikarka Ewa Owsiany, a obok niej przesiadywał redaktor Piotr Płatek. Mówiono, że kiedy córka pani Owsiany wyjdzie za mąż za syna Płatka i przyjmie – jako drugie – nazwisko męża, nazywać się będzie Owsiany-Płatek.
W Krakowie przypomina się też, że kiedy w 1978 roku prezydentem miasta został inżynier budownictwa Edward Barszcz to pierwszy wywiad przeprowadził z nim redaktor Wacław Żurek.
Ireneusz Kampinowski
Na zdjęciu: autor tekstu w kawiarni Klubu „Pod Gruszką”