Internetowe przekręty

Zakupy w sieci to zabawa dla wielu rodaków. Kupujemy przez Allegro, Temu i u niewielu innych internetowych dostawców, kupujemy korzystając z paczkomatów wielu sieci, kurierów – słowem dzień bez bankomatu, bez dostawy, to dzień stracony, jak mawia mój przyjaciel. Myślę, że dostawcy ustanowią dla niego mały medal za wierność i dyscyplinę. Zazdroszczę Ci, Andrzeju, twojej pasji.

Niestety, zakupy internetowe niosą także wiele zagrożeń. Internet jest bowiem miejscem, gdzie łatwo można sprytnie zarobić na uczciwości i łatwowierności klientów. Czy można się przed tym ustrzec? Wiśta wio – łatwo powiedzieć. Jestem niezwykle ostrożny przy zakupach w internecie, a i tak nie uniknąłem wpadki. Niby strata niewielka, ale boli sam fakt, że jakiś drań cieszy z szybko ukradzionej forsy. Powiem na czym polegał przekręt, bo wydaje mi się, że zaczyna się rozpowszechniać. To już nie jest dostawa np. cegły zamiast towaru, to kant bardziej wysublimowany, rzekłbym artystyczny. Na czym polega? Już tłumaczę. Oferowany jest sprzęt za stosunkowo niewielkie pieniądze, ale interesujący. W moim przypadku była to spawarka laserowa, którą zamierzałem wykorzystać do naprawy metalowej bramy. Niedroga, uniwersalna, nadawała się, według opisu, do wielu działań naprawczych. Wydawała się dobrym zakupem za te pieniądze. Ale zamiarem moim nie była reklama sprzętu, lecz opis mechanizmu oszustwa.

Otóż obecni internetowi oszuści, których znajdziecie dziś w reklamach w wielu portalach, działają niezwykle sprytnie. Zamawiasz towar, ale dostarczy ci go kurier za tzw. pobraniem. Tu tkwi myk. Kurier towar dostarcza, ty płacisz i odbierasz, mówisz mu do zobaczenia. Kiedy rozpakujesz paczkę, okazuje się, że to nie jest to! Otrzymałeś jakieś badziewie niewarte pieniędzy, które zaryzykowałeś! Ale kurier paczkę oddał, zwroty są oczywiście, ale do Anglii, Singapuru czy Hongkongu. Zwrot kosztował będzie cię wielokroć więcej niż zapłaciłeś. I tu tkwi subtelność tego kantu! Wydałeś niewielką kwotę, więc nie opłaca ci się podejmować radykalnych działań, ale jest to tzw. zbieranie ziarnka do ziarnka. Sprawę zgłosiłem policji i… czekam na umorzenie z powodu jakiegoś tam. Stratę przeboleję, na policję nie liczę, ale zastanawiam się czy nie da się jakoś tych złodziei uziemić? Dlaczego firma, która mnie zrobiła mnie w konia, dalej ogłasza się w internetowych portalach. Nie musicie ich długo szukać. Oszukańcza firma dalej łupie Polaków i nikt niczego z tym nie robi, a wiedzą wszyscy, nawet państwowa pocztowa firma dostawcza. I co? Gdzie są ci, co biorą pieniądze za ochronę naszą i naszych pieniędzy? A wystarczy zablokować przekazywanie skradzionych pieniędzy na konta oszustów.

Może jak zmądrzejemy. Już słyszę głosy, że się nie da, że przepisy i tysiąc innych powodów. Mój przyjaciel mówi: Jesteś naiwny, Romanie, bardzo naiwny. Chciałbym wierzyć, że nie ma racji.

Roman Ferenc