Był dziennikarzem i podróżnikiem najwyższej klasy, a jego programy gromadziły przed ekranami telewizorów miliony widzów. To udawało się tylko nielicznym. Choć już dawno zniknął z ramówek TVP, wciąż nie pojawił się dotąd Jego godny następca, a starsi widzowie wciąż wspominają podróże, które serwował Polakom.
Pochodził z Pabianic, gdzie przyszedł na świat 12 marca 1930 roku. Karierę dziennikarską rozpoczął jako 16-letni korespondent amerykańskiego „The Cleveland Press” i polonijnego „Dziennika dla Wszystkich”, a potem także łódzkiego „Głosu Robotniczego”, z którym zresztą współpracował przez wiele lat. Jego matka była Gruzinką, więc na studia wyjechał do ZSRR, skąd także nadsyłał artykuły dla „Po Prostu” i „Sztandaru Młodych”; dla jednej z turkmeńskich gazet pisał relacje z podróży po Turkmenii.
Fascynował Go wielki świat, dokonania naukowców i podróżników. Odwiedził wiele krajów, m.in. Kubę, Australię i NRD, sporo podróżował po Związku Radzieckim, w 1965 roku odbył rejs legendarnym lodołamaczem atomowym „Lenin” z Murmańska na wyspę Dikson w Arktyce, był uczestnikiem polskiej wyprawy na Antarktydę na statku „Profesor Siedlecki”.
„Jego pasją były odkrycia geograficzne Polaków oraz ich wkład w kulturę i osiągnięcia cywilizacyjne innych narodów” – pisał przed laty red. Marek Filanowicz. R. Badowski znakomicie popularyzował naszych wielkich podróżników i naukowców nie tylko w artykułach prasowych, ale i książkach, reagował też na zapotrzebowanie rodaków w niełatwych czasach minionej epoki, którzy chcieli poznawać i odkrywać tajemnice świata. Plonem Jego dociekań dziennikarskich jest, m.in., książka poświęcona zaginionej bursztynowej komnacie.
Olbrzymią popularność przyniosły Mu liczne programy telewizyjne. Od 1969 roku przez 19 lat tworzył i prowadził „Klub Sześciu Kontynentów”. Uwagę Polaków przykuwały też takie programy jak: „Popołudnie przygody i podróży”, „Wieczór przygody i podróży”, „Kawiarenka pod globusem” czy „Pieprz i wanilia”. Ten ostatni cykl z udziałem niezapomnianego Tony Halika i jego małżonki znakomitej dziennikarski i podróżniczki Elżbiety Dzikowskiej przyciągał przed ekrany telewizorów miliony rodaków, choć przygotowywany był w bardzo siermiężnych warunkach, bo w domu E. Dzikowskiej, niemal bezkosztowo ze strony TVP.
Jak opowiadała mi przed laty małżonka T. Halika, gdy odwiedziłem ją w jej domu, R. Badowski z wielką pasją przygotowywał wszystkie programy, dbając nie tylko o wysoki poziom prezentowanych filmów podróżniczych, ale i utrzymywanie kontaktów z telewidzami, którzy nadsyłali do TVP tysiące listów. To była nie tylko wielka przygoda z telewizją, ale i odkrywanie świata niedostępnego w tamtych czasach większości Polaków.
Ryszard Badowski współpracował m.in. z: „National Geographic” i „Poznaj Świat”. Za swe dziennikarskie dokonania i popularyzowanie dokonań Polaków na świecie, otrzymał wiele wyróżnień i odznaczeń, m.in. w 2001 roku uhonorowano Go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Był człowiekiem niezwykle pracowitym, niemal do ostatnich swoich dni pracował nad materiałami dziennikarskimi. Interesował się swoimi rodzinnymi Pabianicami, a także Łodzią, którą darzył wielkim sentymentem. Pozostawił córkę Zarinę.
Gdy kilka lat temu rozmawiałem z Nim o początkach kariery dziennikarskiej, nie ukrywał, że wyrwanie się kilkunastoletniego chłopaka z podłódzkich Pabianic nie było łatwe, ale ostatecznie pozwoliło odkryć wielki świat…
Ryszard Poradowski