Od pewnego czasu świat polityki coraz wyraźniej rozmija się z deklarowanymi wartościami. Coraz bardziej widoczna staje się tendencja nie tyle do ograniczania, co kontrolowania środowiska dziennikarskiego. Pomijając już pauperyzację i narzucane ograniczanie swobody wypowiedzi naszego środowiska przez wydawców do rozprawy z naszą niezależnością wykorzystuje się organa władzy państwowej. Niedawno w prasie ukazała się bulwersująca informacja, że polskie służby specjalne zwiększyły o 30 procent bilingi rozmów komórkowych, jeden z naszych kolegów specjalizujący się w działalności służb specjalnych stał się obiektem niewybrednych ataków internetowych jak się okazało nagranych przez funkcjonariuszy policji ze służbowego komputera, jednocześnie nasz minister spraw zagranicznych nie waha się użyć autorytetu urzędu w obronie czci swej małżonki. Wyraźne stają się próby wykorzystywania publicznych środków przekazu dla politycznych celów aktualnie rządzących koterii. O postępach i skuteczności tego procesu świadczyć może fakt, że dosłownie nikt z naszego dziennikarskiego środowiska nie bije na alarm! Traktuje się te fakty jako niewiele znaczące. Zawsze bezpieczniej zająć się biustem Dody, lub futrem Muchy, lubo to audycją, „Jaka to melodia”. Melodia to cuchnąca totalitarnym zapaszkiem i dlatego nie możemy nie protestować przeciw takim praktykom. Niewiele mamy możliwości zmiany tej sytuacji, ale możemy głośno zawołać:- Panowie źle się bawicie. Nawet nie zorientujecie się, kiedy podstawowa reguła demokracji zostanie Wam skradziona. Chyba, co podejrzewamy, na tym właśnie Wam zależy.
W obronie czwartej władzy!
Zarząd Oddziału Łódzkiego SDRP