W Łodzi zapachniało niezdrowo



Trzeba było zwolnienia jednego z dziennikarzy łódzkiej TvP, aby mieszkańcy miasta i regionu dowiedzieli się wreszcie, dlaczego telewizja od lat pomija wiele ważnych tematów i wyraźnie działa pod dyktando władzy. Okazało się, że szefowa TvP w Łodzi konsultowała sporo istotnych tematów (zapewne chodziło o te krytyczne, niewygodne dla władzy) z niedawnym prezydentem miasta Jerzym Kropiwnickim, hamowała prezentowanie wielu trudnych problemów. Trudno się temu dziwić, bo jak wcześniej pisała prasa, szefowa TvP w Łodzi była wyraźnie dopieszczana przez władzę, m.in. przydzielono jej bardzo wygodne mieszkanie, po cenie, o której wielu łodzian mogło tylko pomarzyć.

Pani prezes w sprawie rewelacji red. P. ujawnionych niespodziewanie podczas sesji Rady Miejskiej w Łodzi wszystkiemu zaprzeczyła, dając do zrozumienia w specjalnym liście, że red. P. wyraził jedynie swoje własne zdanie, nie mające nic wspólnego ze stanowiskiem dziennikarzy czy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w którego łódzkim zarządzie działa. Jak na ironię, koledzy ze wspomnianego zarządu SDP odcięli się od poglądów i sensacji ujawnionych przez red. P. Wyszło na to, że red. P., który w telewizji pracował od lat i nie był nowicjuszem w sprawach dziennikarskiego rzemiosła, kłamał, czyli po prostu wszystko wymyślił z powodu frustracji.

Zapachniało niezdrowo. Referendalna klęska J. Kropiwnickiego przytłumiła na razie aferę dotyczącą łódzkiej TvP. Mamy nadzieję, że o tej sprawie jeszcze usłyszymy…

Dodaj komentarz